czwartek, 17 listopada 2011

Czeski Raj cz. II



            
Przyszedł czas na kolejną wizytę w Czeskim Raju. Tym razem wybór padł na okolicę miejscowości Mnichovo Hradiste. Trochę późno wstałem i do Mnichova Hradiste docieram dopiero około godziny 11.00.
W związku z tym postanawiam się wpierw posilić żeby na trasie nie tracić czasu na szukanie jakiegoś bufetu. Zasiadam w hospodzie naprzeciw stacji kolejowej. Zamawiam zestaw obiadowy/ tym razem bez knedlików/ spokojnie zjadam mieszankę mięs i warzyw zapijając złocistym napojem z miejscowego pivovaru. Tak naładowany energią około południa ruszam czerwonym szlakiem w kierunku mojego pierwszego dzisiaj celu- zamku Valecov .


Szlak szybko opuszcza miejskie drogi i gubi się między malowniczymi łąkami. Po godzinie melduję się u stup malowniczo położonych ruin zamku Valecov. Teren zamku jest dość rozległy i porozrzucany na kilku skalnych ostańcach, spokojne spenetrowanie wszystkich pozostałości, zrobienie kilku fotek zajmuje mi godzinkę.


Przed wyruszeniem  w kierunku dalszego dzisiejszego celu daję się skusić na złocisty napój serwowany w zimnych murach jednego z lochów. Miło się siedzi przy piwku w takim otoczeniu, no ale upływający czas zmusza mnie do przerwania tego błogostanu. Przede mną główny dzisiejszy cel- formacje skalne Drabske Svetnicki. Szlak przez cały czas prowadzi lasem w którym podziwiam porozrzucane pomiędzy drzewami wąwozy i formacje skalne. W końcu dochodzę do pierwszego dzisiaj na moim szlaku punktu widokowego, kilkudziesięciometrowe bloki piaskowca o nazwie Klamorna. Jak podaje tablica informacyjna, miejsce to zamieszkiwane było przez ludzi już 3000 lat przed naszą erą!


 Widoki zapierają dech w piersiach, ale ja podążam dalej. Stąd już tylko kilkanaście minut do mojego celu. No i jestem na miejscu, przede mną Drabske Svetnicki- czyli labirynt  skał, szczelin i pozostałości po zamku z przepięknymi widokami na całą okolicę. Całość pokrywa mnóstwo ścieżek ze sztucznymi ułatwieniami w postaci łańcuchów, schodków,poręczy dzięki czemu można wejść na każdy z ostańców, zajrzeć do każdej rozpadliny. Miejsce to jest wpisane do rejestru UNESCO jako park geologiczny.




 Poświęcam temu miejscu blisko dwie godziny wchodząc na co się da i gdzie się da,zaglądając do każdej dziury i robiąc zdjęcia do momentu gdy aparat pokazał "wymień baterię" . Niestety drugiego kompletu nie mam, ale już i tak miałem wracać. Odnajduję żółty szlak i powoli z niechęcią zaczynam kierować się do punktu wyjścia, tym razem wybierając drogę u podnóża skał.




 Tutaj z dołu może mniej panoram, ale dopiero teraz widać ogrom tych skał. Docieram do cywilizacji, okazuje się że pociąg mam za 1,5 godziny. Nie martwi mnie to zbytnio, zasiadam w położonym u stup skał ogródku piwnym i delektuję się złocistym napojem, planując już następną trasę.. Zdjęcia znajdziecie tutaj.https://picasaweb.google.com/107035637076594621944/CeskiRajValecov?authuser=0&feat=directlink

1 komentarz: